Sypiając z wrogiem
Wśród siermiężnych kacyków PRL Edward Gierek okazał się wyjątkowo odporny na fobię wobec Zachodu.
Wprawdzie jako prowodyr strajków przeciwko zwalnianiu polskich górników Edward Gierek został w 1934 r. wydalony z Francji, bez prawa powrotu, ale nie zachował do niej urazy. Ba, górniczy epizod młodości w Belgii i Francji, kiedy nabawił się pylicy, pozwolił mu postrzegać Zachód jako uosobienie dobrobytu i nowoczesności. Po cichu zazdrościł Francuzom „bistrowego pragmatyzmu”. Mogli się oni politycznie kłócić, ale połajanki zostawiali za drzwiami bistro i nie przenosili ich do sfery prywatnej. Po wojnie, kiedy w Polsce rodzimi synowie Marksa i Lenina przejęli władzę, uległ iluzji, że – jak mawiał tępy Gomułka – polska kura w znoszeniu jajek pobije o trzy czwarte jajka kurę amerykańską, a generalnie kraj nad Wisłą dogoni, a nawet przegoni, cywilizacyjnie Zachód.
Czytelnik „Le Monde”
Pnąc się na Śląsku po szczeblach partyjnej kariery, nie zerwał Gierek związków z kulturą francuską. W randze I sekretarza partii w Katowicach dzień pracy zaczynał od lektury burżuazyjnego „Le Monde”. I czytał go od deski do deski – także po to, by nie utracić znajomości języka. Przeszlifował ją, kiedy w latach 60. na czele grupy sejmowej pojechał z wizytą do Francji. Przy okazji odbył spotkanie z urzędnikiem policji, który w 1934 r. podpisał dokument z jego wylotką...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta